Pierwszy dzień minął nam na wspólnym zwiedzaniu rynku ,gdzie podczas gry terenowej poznawaliśmy historię oraz magiczne zakamarki ulicy Długiej. Wspólne wykonywanie zadań na początku nie było proste, lecz z każdą minutą coraz szybciej znajdowaliśmy poszczególne miejsca, bądź obiekty. Wspólnie spędzony czas przybliżył nas do siebie, a potem było już tylko lepiej, udaliśmy się do kręgielni, w której czas spędziliśmy na grze, rozmowach oraz wspólnym jedzeniu.
Drugi dzień rozpoczęliśmy zabawą, w której mieliśmy za zadanie bez użycia słów ustawić się według miesiąca urodzenia, a następnie według rozmiaru buta. Zabawę zdecydowanie “wygrał” Julian, uczeń z Niemiec, który nosi obuwie nr 47Po zabawach wspólnie udaliśmy się do Muzeum II Wojny Światowej. Tam dzięki interaktywnym urządzeniom mogliśmy w przystępny sposób zwiedzać liczne wystawy. Zwiedzanie zakończyliśmy grupowym podsumowaniem, każdy wyraził swoje wrażenia, a koordynator projektu opowiedział wiele interesujących ciekawostek i faktów na temat samego muzeum. Głodni udaliśmy się do restauracji o ciekawej nazwie „AZIMA”, prowadzonej przez rodowitą krymską Tatarkę Susann İzzetdinov. Właścicielka podała nam wyśmienite chinkali wypełnione mięsem i bulionem, oczywiście nie zabrakło wersji dla wegetarian. Uchodźczyni podzieliła się z nami swoimi opowieściami i emocjami towarzyszącymi ucieczce z Krymu oraz obecnej sytuacji w Ukrainie. Tuż po obiedzie wybraliśmy się na spacer, podczas którego poznaliśmy życiorys Güntera Grassa. Był to pisarz tworzy w XX w., niegdyś mieszkał w Gdańsku przy ulicy Lelewela 13. Był on autorem powieści pt. „Blaszany bębenek”, za którą otrzymał literacką Nagrodę Nobla.
Dzień dziecka zaczął się dla nas niespodzianką, wspólnie udaliśmy się w okolice żurawia gdańskiego, gdzie czekał na nas najprawdziwszy okręt piracki, popłynęliśmy nim na Westerplatte. Na własną rękę zwiedzaliśmy zabytki i pozostałości po II Wojnie Światowej. Kiedy wróciliśmy na suchy ląd Gdańska, zaskoczył nas deszcz, co nie przeszkodziło nam w odszukaniu lokalu, w którym mogliśmy zjeść obiad. Najedzeni mogliśmy zwiedzać miasto i spędzać wolny czas na ulubionych czynnościach większości z nas, zakupach.
Czwartek zaskoczył wszystkich pogodą, co nie powstrzymało nas przed podróżą do Oliwy, gdzie przepiękny park stanął przed nami otworem. Czas w parku spędziliśmy na podziwianiu ogrodu japońskiego, niewielkich wodospadów, palmiarni oraz niezwykłych roślin. Nie zważając na deszcz udaliśmy się do pięknie zdobionej katedry na koncert organowy. Brzmienie instrumentu było nieziemskie, a każdy mógł poczuć klimat tego miejsca. Jak na zawołanie po wyjściu ujrzeliśmy słońce, wspólnie ruszyliśmy na pociąg, który zawiózł nas prosto do Sopotu. Zwiedzanie molo, wspólne zabawy na plaży, rozmowy i przepyszne jedzenie to definicja tego dnia, zabawa była przednia, a budynki tego miasta były niesamowite.
Ostatni dzień spędziliśmy na przedstawieniu naszych prezentacji tworzonych w grupach polsko niemieckich oraz dyskusji na ich temat. Po pożegnaniu grupy niemieckiej sami udaliśmy się na pociąg powrotny prosto do Białegostoku. Realizacja projektu dała nam wiele radości i satysfakcji.
Wiktoria Czajkowska kl. IBTZ